tajemniczy list

Maly Piki 2

Gdy kolezanka powiedziala mi o tym zebym poszet do latarni z jacckiem i zobaczyc cos przez teleskop gdy patszilismy zobaczylem butelke ktura plynie na naszą wyspe ciekawe moze to wiadomosc od rochopera ??

jaceek

Nie może tylko chyba tak Wesoly

P.S fotka:

Malyswider · Wysłany: Czw 21:45, 01 Mar 2007 Temat postu:

Już dopłynęłą. I to rzeczywiście list od Rosk Hoopera.

Anusia · Wysłany: Pią 22:09, 02 Mar 2007 Temat postu:

Aa! Musze zobaczyć

Malyswider · Wysłany: Pią 23:00, 02 Mar 2007 Temat postu:

Jest na The Beach.

Maly Piki 2 · Wysłany: Sob 12:35, 03 Mar 2007 Temat postu:

kto przetlumaczy list !!!!!

szaman · Wysłany: Sob 15:20, 03 Mar 2007 Temat postu:

Nie ja.

Malyswider · Wysłany: Sob 17:35, 03 Mar 2007 Temat postu:

spagin · Wysłany: Sob 22:50, 03 Mar 2007 Temat postu:

Malyswider · Wysłany: Sob 23:49, 03 Mar 2007 Temat postu:

Oj, proszę. Dla dobra forum. Smutny

kondziu · Wysłany: Pon 21:44, 05 Mar 2007 Temat postu:

to z innego forum

Kapitan Rockhopper i pasażer na gapę

Niebo było ciemne. Byłem otoczony przez taką noc jakiej nigdy nie widziałem. Statek nie był bezpieczny pod osłoną ciemności. Skrzypienie i jęk wydobywający się z pod desek podłogowych przyprawiał mnie o dreszcze.

Przy świetle świec obserwowałem mapę, lecz mój spokój zakłóciło uczucie czegoś pełzającego na statku…

Pragnienie napicia się sody nie dawało mi spokoju, więc poszedłem pod pokład aby wziąć nową beczkę z nią. Zobaczyłem że była schowana głęboko pod kilkoma pudełkami, a kiedy próbowałem wyciągnąć je na zewnątrz zobaczyłem dwie płetwy wystające zza wielkiej zardzewiałej skrzyni na skarby.

Popchałem ją, ciekaw kim jest ten pasażer na gapę.

„Ahoj towarzyszu! Podejdź do mnie!” Krzyknąłem.
„Kim jesteś, i jak się znalazłeś na moim statku? To nie jest miejsce dla małych pingwinów!” Pingwin nieśmiało podszedł, patrząc na mojego puffla i na mnie.
Miał jasnoniebieski kolor i nosił bardzo ładną bransoletkę.
„Mam na imię Bambadee,” Pingwin mówił bardzo cicho. „Wkradłem się na twój statek zanim odpłynąłeś z Club Penguin. Miałem nadzieję że nigdy mnie nie znajdziesz. Chciałem po cichu wymknąć się, kiedy dopłyniesz do wyspy.”

Płożyłem płetwy na biodrach i popatrzyłem na niego srogo.

On zapytał mnie z zakłopotaniem „Co teraz zrobimy?”

„Arrgh! Powiem Ci… Mój statek nie jest miejscem dla jakiś przybłędów! Ale jesteś z Club Penguin, i chyba mam już pomysł jak bez opóźnienia zabrać Cię z powrotem.

Wziąłem świeczkę do mojej kabiny i usiadłem wygodnie gotowy do pisania. Słyszałem jak Bambadee chodzi po moim pokładzie.

Wrzask był straszny, a biały duch pojawił się na wprost mnie mówiąc „Jeśli zawrócisz teraz swoim statkiem czeka cię śmierć. Dokończ swoją przygodę, i znajdź miejsce gdzie zakopany jest skarb!”

Zrobiłem kilka kroków do tyłu, zastanawiając się nad złowieszczą wiadomością.
Wtedy zobaczyłem że duch ma na płetwie bransoletkę, i wtedy zrozumiałem co wydarzyło się na moim statku.

„Wiem że to ty, Bambadee! Przestań się wygłupiać!!” Pingwin opuścił płetwy i wzrok skierował na ziemię. Zdjął swoje przebranie ducha.

„Przepraszam Kapitanie Rockhopperze” Powiedział. „Myślałem że Cię przekonam żebyś wziął mnie ze sobą. Mogłem pójść sobie na zawsze. Ale ja nie chciałem być ciągle z tymi pingwinami z Club Penguin.”

„Oni nie byli przyjacielscy ani pomocni. Ubierałem się i chodziłem na imprezy, ale pingwiny które myślałem że są pomocne tylko zabawiały się moim kosztem. Jeden pingwin powiedział mi że jest party w Dojo i powiedział że chce mnie tam widzieć. Byłem podekscytowany że zyskałem przyjaciela, więc poszedłem tam od razu.
Jednak gdy tam przyszedłem, pokój był pusty. Potem zobaczyłem go tańczącego na Icebergu, ale nie chciał ze mną rozmawiać. Poczułem się jak obcy, bez żadnych przyjaciół. Nie myślałem że znajdę się tu, Rockhopperze.”

„Ho ho ho, Młody Bambadee! Powiem ci prawdę, ty masz przyjaciół! Jesteś moim przyjacielem, i jestem pewien że mojego puffla Yarr też!” Yarr skakał do góry i na dół czekając na odpowiedź. „Widzisz? Dlaczego nie wrócisz na Club Penguin; Tam są pingwiny które bardzo za tobą tęsknią! Daj im drugą szansę!”

„Naprawdę, Rockhopperze? Będziesz moim przyjacielem?” Powiedział. Pomyślał o tym chwilę i powiedział „Myślę że mogę spróbować ponownie!”

Gnaliśmy jak wiatr w kierunku Club Penguin. Kiedy byliśmy już niedaleko do Docks, Bambadee skoczył do morza i popłynął w kierunku domu. Z Dock pomachał mi na pożegnanie.

Skierowałem statek w kierunku otwartego morza, zanim ktokolwiek mnie zobaczył.

Kilka tygodni później wróciłem na Club Penguin. Bambadee opowiedział mi koniec swojej historii:

„Uderzyłem w tego pingwina, który śmiał się ze mnie, Rockhopperze. Przeprosili mnie, jak tylko mnie zobaczyli.”

„’Nabijaliśmy się z ciebie, ponieważ byliśmy zazdrośni o twoją bransoletkę, ale byliśmy zbyt nie śmiali żeby cię zapytać o nią. A teraz możesz nam powiedzieć skąd ją masz?’”

„Ja ją zrobiłem! Nazwałem ją bransoletką przyjaźni. Jak chcesz mogę dla ciebie zrobić taką!” Oni się uśmiechnęli, a potem zostaliśmy przyjaciółmi!

Bambadee opowiedział mi, jak godzinami pracował, żeby zrobić bransoletkę dla każdego i wiedziałem że będzie zaszczycony podzieleniem się nimi. Powiedział mi że będzie czekał na odpowiedni moment. W mojej książce on będzie dzielnym pingwinem… I nie tylko do ukrywania się na mojej łodzi. Ale do stawania twarzą w twarz z wielkimi problemami.

Jestem dumny z tego, że Bambadee jest moim przyjacielem, a kiedy ubierzesz kolorową bransoletkę będę wiedział że ty także!!

Koniec
uff

anta rctic · Wysłany: Wto 18:22, 06 Mar 2007 Temat postu:

gratuluje dobrej roboty!

spagin · Wysłany: Śro 12:09, 07 Mar 2007 Temat postu:

anta rctic · Wysłany: Śro 12:21, 07 Mar 2007 Temat postu:

kondziu · Wysłany: Śro 13:53, 07 Mar 2007 Temat postu:

teraz dobrze??